To bardziej dramat psychologiczny niż rasowy kryminał. Z jednej strony potrafił mnie wciągnąć, ale z drugiej wolałbym, aby miał więcej akcji, bo w paru momentach było nużąco. Całość bardziej skupia się na aspekcie psychologicznym, a nie na śledztwie. Warto też wspomnieć, że Sean Connery nieźle tu przyaktorzył. Ogólnie solidny film.