David Lynch to reżyser wybitny. Człowiek o wspaniałej intuicji. Ten film tylko to potwierdza. Prostota z jaką opowiada dramatyczną historię chorego człowieka jest po prostu genialna.
Film ma ponadczasową wymowę i choć nie ma takich intencji (to nie w stylu Lyncha) niesie ze sobą wiele przekazów.
Czarno-biała taśma pozwala wejść w epokę XIX wiecznej Anglii. Wyostrza głowę i zmysły. Dla osób z wyobraźnią.